"Cień wiatru" Carlos Ruiz Zafón Są książki, które potrafią poruszyć człowieka do głębi, uderzyć w strunę duszy, zmusić do refleksji. Do takich dzieł niewątpliwie należy „Cień wiatru” Carlosa Ruiza Zafona – opowieść o przyjaźni, śmierci, sile ludzkich namiętności i nieśmiertelnej pamięci. Mówi się, że w przyrodzie nic nie ginie. Niedokończone zdarzenia i niezamknięte sprawy z dawnych lat po pewnym czasie zawsze powracają, domagając się ostatecznego rozwiązania. Nie można się od nich odciąć czy uciec. Są jak fatum, przeznaczenie, z którym należy się zmierzyć. Powojenna Barcelona w ujęciu autora „Cienia wiatru” staje się teatrem, gdzie przeszłość ściera się z teraźniejszością – wszystko za sprawą postaci tajemniczego Juliana Caraxa, człowieka-cienia. Przez wiele lat pozostawał on dla świata martwy, wymazano pamięć o jego istnieniu, paląc niemal wszystkie jego książki. Carax jednak nie umarł – wraca do miasta, by dokonać ostatecznego rozrachunku ze sobą i tajemnicami minionych czasów. Daniel Sempere jako dziesięcioletni chłopiec zostaje przez ojca zaprowadzony na Cmentarz Zapomnianych Książek. Może zabrać stamtąd jedną z nich i stać się jej opiekunem i strażnikiem. Spośród setek egzemplarzy wybiera „Cień wiatru” Juliana Caraxa, który w niewytłumaczalny sposób przyciąga go i intryguje. Daniel z czasem zaczyna szukać kolejnych dzieł poety, jednak szybko przekonuje się, że zostały one zniszczone. Dlaczego i przez kogo? Tego właśnie chłopiec pragnie się dowiedzieć. Równocześnie musi też ochronić ostatni egzemplarz „Cienia wiatru” przed destrukcją. Daniel i jego znajomi na podstawie wspomnień ludzi, którzy niegdyś znali Caraxa, starają się odtworzyć jego losy. Przeszłość okazuje się jednak być znacznie mroczniejsza i bardziej niebezpieczna niż ktokolwiek by podejrzewał. Wbrew logice i nie zważając na czyhające nań zagrożenie, Daniel mimo wszystko nie zamierza się wycofać. Chce rozwikłać przekazaną mu wraz z książką tajemnicę – tajemnicę, która powierzona zostaje także każdemu z czytelników.
|