"Wszyscy jesteśmy podejrzani" Joanna Chmielewska

Tym razem książka zaproponowana przez moją wspaniałą mamę, która przeczytała już chyba wszystkie książki świata i zdecydowanie odnajduje się w temacie (szczególnie książek kryminalnych).
Jedną z jej ulubionych pisarek jest właśnie Joanna Chmielewska, której książkę zamierzam dziś wam zrecenzować.
Jakbyście zareagowali, gdyby któryś z waszych kolegów ze szkoły, współpracowników czy też grona przyjaciół, w żarcie lub też nie, powiedział na forum, że jeden z was umrze dziś zamordowany paskiem od damskiego fartucha w sali konferencyjnej, podając wszystkie szczegóły i okoliczności. Pewnie tak jak nasi bohaterowie nie wzięlibyście tego na poważnie...lecz czy słusznie? Co jeśli owa zbrodnia okazałaby się prawdą? Szok, niedowierzanie, a także ogromna ulga. ALE JAK TO ULGA???!!!! Wraz z prowadzonym śledztwem dowiadujemy się, że dosyć dużo osób miało powody, aby pozbyć się Tadeusza Stolarka, nieszczęśliwej ofiary tamtego dnia. Nasza główna bohaterka Joanna nie tylko próbuje udowodnić swoją niewinność, ale także poznać prawdę o swoich współpracownikach, którzy niechętnie zdradzają swoje układy z nieboszczykiem, szczególnie że obok sprawy zaczyna kręcić się policja. Czy uda jej się wskazać winnego i samemu zostać oczyszczoną z zarzutów, czy może jednak sama wpadła jak śliwka w kompot?
Cała książka jest napisana w dobrze znanym schemacie, polegającym na dawaniu czytelnikowi urywków informacji, z których mamy wyciągnąć wnioski i obstawiać, który z bohaterów jest winny. Nie jestem ogromną fanką tego typu lektur, ale ta przypadła mi do gustu. Bardzo fajnym pomysłem było wplecenie w fabułę wątków humoru oraz pokazanie ile niektóre osoby są w stanie zrobić, aby tylko ich tajemnice nie wyszły na jaw. Jest to dobrze napisany kryminał, który polubiłam lecz nie pokochałam.