26-go listopada, na Latającym Dywanie, mieliśmy - rzecz jasna! wieczór wróżb i czarów.
Najpierw przeczytaliśmy Upiorne Andrzejki, a potem, w ciemnościach całkowitych (tak, tak - już wiecie, dlaczego jest tak mało zdjęć), w atmosferze magii i czarodzicielstwa oddaliśmy się gusłom pod czujnym okiem Specjalisty d.s Wróżenia.
|
Byliśmy bardzo ciekawi, co przyniesie nam przyszłość! Minusem zabawy było jedynie, że nie mogliśmy sobie przypomnieć, co wywróżyliśmy sobie rok temu - ciężko więc było stwierdzić, czy nasze wróżby się spełniają... No cóż, ja - zgodnie z jedną z moich przepowiedni - zaryzykowałam i teraz czekam cierpliwie na spełnienie pozostałych. |
 |
 |
|