W maju bawiliśmy się przy lekturze książek Hervé Tulleta. Rysowaliśmy portret Turlututu, a potem razem z nim polecieliśmy |
 |
 |
 |
 |
w kosmos. Naciskaliśmy kropki, patrzyliśmy jak zmieniają się ich kolory i jak powiększają się, powstał z nich nawet miecz świetlny. |
 |
 |
 |
 |
 |
Zastanawialiśmy się też „Po co komu dziura w książce? Okazało się, że czasami się przydaje… Można postawić w niej „drapacz chmur”, albo zrobić sobie zdjęcia… Na ostatnich zajęciach dowiedzieliśmy się, że aby powstała książka potrzebny jest autor, |
tytuł, treść i ilustracje. Potem każdy tworzył własną książkę, ale to wcale nie było łatwe. |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
|